"Kot-podróżnik najlepszym przyjacielem człowieka!" - tego rodzaju tytuły powtarza się we francuskich mediach, które ujawniają niezwykłe historie. Kot przebył ponad tysiąc kilometrów - z południa na północ Francji - prawdopodobnie w poszukiwaniu swoich właścicieli.

Kot wabiący się Noirou - czyli po polsku Czarniutki (bo jest czarny, choć ma białe łapy, "krawat" i część głowy) - zaginął w ubiegłym roku niedaleko Montpellier na południu Francji, gdzie wakacje spędzali jego właściciele:  hiszpańskie małżeństwo.

Po ponad roku kot został odnaleziony w Normandii, na północy Francji. Specjaliści przypuszczają, że zwierzę przebyło ponad 1100 kilometrów w poszukiwaniu właścicieli. Jedyny problem - pomyliły mu się kierunki i zamiast Hiszpanii dotarł nad kanał La Manche. Dobrze sobie jednak radził, bo według weterynarzy na szczęście nie jest zbyt wychudzony.

Kota-podróżnika przygarnęli przypadkowi Francuzi. Odnaleźli oni jego prawowitych hiszpańskich właścicieli dzięki chipowi z numerem identyfikacyjnym, który ci ostatni wszczepili czworonogowi.

(az)