W wyniku ataku izraelskich samolotów na południową część Strefy Gazy zginął Tajser Abu Snima, dowódca bojówki Hamasu. Mężczyzna brał udział w porwaniu izraelskiego kaprala Gilada Szalita, który od pięciu lat jest przetrzymywany przez Palestyńczyków.

Zdaniem rzecznika izraelskich sił zbrojnych, Tajser Abu Snima, zabity mężczyzna pełnił kilka ważnych funkcji w zbrojnym skrzydle Hamasu i uczestniczył w szeregu ataków terrorystycznych na Izrael, m.in. w niedawnym wystrzeleniu na miasto Ejlat rakiet z należącego do Egiptu półwyspu Synaj.

Podczas ostatnich 24 godzin doszło do największej wymiany ognia między Izraelem a rządzoną przez Hamas Strefą Gazy od czasu operacji "Płynny Ołów" z przełomu lat 2008 i 2009, kiedy zginęło ponad tysiąc osób.

Hamas twierdzi, że po stronie palestyńskiej zginęło już co najmniej kilkanaście osób, a ponad 60 zostało rannych. Izrael nie poinformował o ofiarach śmiertelnych.