Ehud Barak, izraelski minister obrony, zgodził się na zmniejszenie dostaw energii do Strefy Gazy. Krok ten jest odwetem za przeprowadzane stamtąd ataki rakietowe, których celem są żydowscy osadnicy. Nie wiadomo jeszcze, kiedy ograniczenia wejdą w życie.

Decyzja ministra Baraka faktycznie otwiera drogę do redukcji dostaw po tym, jak w ubiegłym miesiącu Izrael uznał Strefę Gazy za wrogą jednostkę państwową. Strefa od czerwca jest całkowicie kontrolowana przez radykalny Hamas. Izrael zamknął granice dla wszystkich dostaw poza pomocą humanitarną.

ONZ zaznaczyła, że Izrael nie może stosować odpowiedzialności zbiorowej, pozbawiając Palestyńczyków niezbędnych towarów i usług.

Tymczasem prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ujawnił, że przedstawiciele Hamasu prowadzą z Izraelem rozmowy w sprawie zniesienia blokady na przepływ dóbr i ludzi między Strefą a Izraelem. Izrael zaprzecza, jakoby takie spotkania miały miejsce, argumentując, że prowadzi politykę unikania kontaktów z Hamasem.