Niewykluczone, że Izrael zgodzi się, by irańska ropa naftowa docierała do Palestyńczyków za jego pośrednictwem - ujawnia dziennik "Jedijot Achronot". Gazeta cytuje opinie izraelskiego ministra energii, że współpraca na tym polu może utorować drogę do poprawy kontaktów.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Palestyńczycy kupować będą ropę od Iranu po obniżonej cenie i odpowiedzialni będą za jej transport drogą morską do Izraela. Przeróbka roby odbywałaby się w izraelskiej rafinerii w portowym mieście 30 kilometrów od Strefy Gazy.

W ciągu ostatniego półrocza Palestyńczycy zakupili paliwo za prawie 300 mln dolarów. Problem polega na tym, że nie zawsze wywiązują się z płatności. Zdaniem Izraela ryzyko i tak się opłaci, bo współpraca gospodarcza przełożyć może się na płaszczyznę polityczną.