Sunniccy islamiści, którzy prowadzą ofensywę na północy Iraku, zajęli miasto Duluija, oddalone zaledwie 90 km od stolicy kraju, Bagdadu - poinformowały miejscowe władze, policja i świadkowie. Wcześniej przywódcy radykalnej organizacji pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), której bojownicy od wtorku atakują siły rządowe w północnym Iraku, zaapelowali do dżihadystów o kierowanie się na Bagdad, a także na Karbalę i Nadżaf, miasta uznawane za święte przez szyitów.

Parlament Iraku, który na wniosek rządu premiera Nuriego al-Malikiego miał w związku z wydarzeniami na północy kraju rozpatrywać ewentualne ogłoszenie stanu wyjątkowego, nie zdołał się zebrać z powodu braku kworum. Zdaniem ekspertów dałoby to zdominowanym przez szyitów władzom prawo do cenzurowania mediów, wprowadzenia godziny policyjnej i ograniczania ruchu ludności.

Amerykański ośrodek monitorujący działalność islamistów w internecie SITE poinformował dzisiaj o treści nagrania audio, w którym rzecznik ISIL Abu Mohammed al-Adnani nakłania rebeliantów, by "szli na Bagdad". Bitwa jeszcze się nie rozpętała, ale stanie się tak w Bagdadzie i Karbali. Nałóżcie wasze pasy (z ładunkami wybuchowymi - przyp. red.) i bądźcie gotowi - wzywa rzecznik sunnickich dżihadystów.

Według niego, Maliki "stracił historyczną okazję narodu irackiego kontrolowania Iraku". Szyici zawsze będą pana przeklinać, tak długo, jak żyją - powiedział Adnani.

Od wtorku ISIL opanowało znaczne części Mosulu, stolicy prowincji Niniwa na północy Iraku, a także sektory w dwóch sąsiednich, głównie sunnickich prowincjach - Kirkuku i Salaheddin. W ich rękach jest również miasto Tikrit, oddalone od Bagdadu zaledwie o 160 km na północ.

(edbie)