Saddam Husajn wziął na siebie odpowiedzialność za zbrodnie swojego reżimu. Przyznał, że kazał stracić 148 szyitów z Dudżailu, w odwecie za zamach na jego życie. Zatwierdził też zniszczenie ich domów.

Saddam potwierdził, że wydał rozkaz zburzenia domów i farm osób, posądzanych o próbę zamachu. Taki rozkaz podpisałem. Wtedy sprawowałem władzę i nie leży w moim zwyczaju wyręczanie się innymi - stwierdził były dyktator Iraku.

Proces Saddama i 7 jego pomocników oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości wznowiono po dwutygodniowej przerwie. Prokurator przedstawił w irackim trybunale kopię listu podpisanego przez Saddama Husajna, zatwierdzającego wyrok śmierci na Szyitów z miasteczka Dudżail.

Obrońcy Saddama, którzy przez miesiąc bojkotowali proces, zarzucając sądowi stronniczość, tym razem zjawili się na sali. Jednak już na początku posiedzenia zażądali odsunięcia od sprawy głównego sędziego. Sąd odrzucił wniosek. W odpowiedzi przyrodni brat Saddama i były szef jego służby bezpieczeństwa zaprotestował, krzycząc: To ma być sąd, a nie prawo dżungli! Sędzia Rahman kazał mu na to zamknąć się i usiąść.

Następna rozprawa odbędzie się w środę. Proces toczy się od 19 października zeszłego roku, a trybunał przygotowuje się już do następnych. Zarzuty wobec Saddama nie są jeszcze ujęte w oficjalne akty oskarżenia - jest to na razie krwawa kronika masakr w Iraku i w krajach sąsiednich.