Władze Holandii podniosły poziom alertu antyterrorystycznego: z "ograniczonego" do "znaczącego". Ma to związek z zapowiadaną emisją w Internecie antyislamskiego filmu. Autorem jest holenderski skrajnie prawicowy deputowany, Geert Wilders.

Film ma pokazywać "faszystowski" charakter Koranu oraz przedstawiać proroka Mahometa jako "barbarzyńcę". Geert Wilders z Partii na rzecz Wolności proponuje też delegalizację Koranu, porównując go do zakazanej w Holandii książki "Mein Kampf" Hitlera. Nie wiadomo, kiedy dokładnie film będzie pokazany.

Holenderska policja została postawiona w stan pogotowia. Obserwowane są zwłaszcza okolice meczetów i islamskich szkół. Środowisko holenderskich muzułmanów wrze, chociaż kilka islamskich organizacji apelowało, aby nie ulegać prowokacji.

Władze boją się jednak protestów podobnych do tych, które wybuchy po zamordowaniu antyislamskiego reżysera Theo van Gogha. Rząd holenderski dwukrotnie starał się namówić Wildersa do rezygnacji z pomysłu rozpowszechniania filmu.

Wilders na swoim blogu próby te nazywa zastraszaniem i zapowiada, że nie ulegnie. Twierdzi, że film jest ukończony. Według doniesień prasowych film ma dziesięć minut i dowodzi, że Koran ma faszystowski charakter.