Niemal 11 tys. ludzi ewakuowano z powodu pożarów na wyspie Gran Canaria i na Teneryfie, gdzie ogień zniszczył 24 tys. hektarów lasu. W walce z pożarem bierze udział osiem samolotów gaśniczych. Pożar szaleje od piątku.

W niedzielę wieczorem strażakom udało się opanować ogień, jednak gwałtowny wiatr na nowo wzniecił go w nocy z niedzieli na poniedziałek.

W górzystym rejonie Mogan w południowo-wschodniej części Gran Canarii spłonęło już około 10 tys. hektarów sosnowego lasu. W rejonie tym ewakuowano 5,2 tys. ludzi. Drugi pożar szaleje na pobliskiej Teneryfie, gdzie ewakuowano 5700 osób. Ogień zniszczył tam 14 tys. hektarów.

Na Gran Canarii również w rejonie San Bartolome de Tiranja, gdzie pożar objął około 10 tys. hektarów górskich lasów, ewakuacje okazały się konieczne. Pożary objęły też okolice miast Tejeda i La Aldea de San Nicolas. Kilkadziesiąt osób ewakuowano w poniedziałek także z miejscowości Ayacata, La Plata i Cercados de Arana.

Także na kontynencie szalały pożary: w pobliżu Walencji oraz w Andaluzji w okolicach Kordoby i miasta Huelva.

Do podpalenia lasu na Gran Canarii przyznał się w sobotę 37- letni strażnik leśny Juan Antonio Navarro Armas. Tłumaczył, że chciał, aby jego obowiązująca do 30 września czasowa umowa o pracę została przedłużona.