Po wycofaniu wojska izraelskiego ze Strefy Gazy, palestyńscy radykałowie z organizacji Hamas przejmują ponownie kontrolę na tych terenach, wręczając poszkodowanym w toku działań wojennych odszkodowania. W pełni kontrolujemy sytuację - to my jesteśmy zwycięzcami - zakomunikował cytowany przez agencje jeden z deputowanych z Hamasu Muszir al-Masri.

Jak informuje Associated Press, rząd Hamasu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rozpoczął już wypłacanie poszkodowanym - rodzinom zabitych czy tym, które utraciły dach nad głową - odszkodowania, mające w sumie wynieść 52 miliony dolarów. AP pisze o rodzinie z Beit Lahija, której wypłacono w piątek pierwszą ratę - 500 USD - odszkodowania za zniszczony dom.

Hamas, korzystający zdaniem zachodnich źródeł z pomocy finansowej świata muzułmańskiego a także rządu Iranu, zapowiedział, iż rodziny zabitych dostaną po 1 300 USD , ranni - po 650 USA a ci, którzy utracili dom - 5 200 USD. Za uszkodzony dom Hamas ma płacić 2 600 dolarów.

Z wyniku izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło 1330 Palestyńczyków, a 5450 zostało rannych. Całkowitemu zniszczeniu uległo około 4000 domów, a 17000 zostało uszkodzonych - wynika z szacunków centralnego biura statystycznego Autonomii Palestyńskiej.

Szef unijnej dyplomacji Javie Solana zażądał natychmiastowego otwarcia przejść granicznych w Strefie Gazy dla pomocy humanitarnej. Solana dodał przy tym, że trzeba przeprowadzić międzynarodowe śledztwo w sprawie trzytygodniowej izraelskiej operacji. Należy ustalić, czy Izrael winien jest przestępstw wojennych w tym okresie - stwierdził w jednej z niemieckich rozgłośni radiowych.