Strażacy walczą z potężnymi pożarami lasów wzdłuż wybrzeża Adriatyku. Ogień zniszczył już kilka budynków w pobliżu Splitu. Lokalne media donoszą o pierwszej ofierze śmiertelnej.

W nocy ogień dotarł na wschodnie przedmieścia Splitu. W części miasta nie ma wody ani prądu. Wieczorem nakazano opuścić klientom dwa duże centra handlowe, ze względu na to, że system wentylacyjny nie dawał już sobie razy z zadymieniem. Ogień strawił kilka budynków i samochodów.

Władze Splitu już przygotowały w hali sportowej tymczasowe schronienie dla 250 osób. Ewakuacji na razie jednak nie zarządzono.

Mieszkańców i turystów ostrzeżono, by nie zbliżali się w pobliże stacji benzynowych. Zamknięto niektóre drogi lokalne.

Premier Andrej Plenkovic rozważa zwrócenie się o pomoc do krajów Unii Europejskiej.

Do walki z ogniem skierowano nie tylko strażaków, ale także żołnierzy.

O międzynarodową pomoc w gaszeniu pożarów zaapelowały już władze Czarnogóry. Ogień na półwyspie Lusztica rozprzestrzenia się w pobliżu domów mieszkalnych i pól kempingowych.

Władze miast Kotor, Tivat i Herceg Novi zaapelowały do rządu, aby ten zwrócił się o pomoc w walce z żywiołem do sąsiednich państw - Chorwacji, Bośni i Hercegowiny o raz Serbii.

Jest to niemożliwe, aby całkowicie ugasić ogień przy takim wietrze - powiedział Maksim Mandić ze służb ratunkowych. Walkę z żywiołem utrudnia też susza.

Strażacy walczą z ogniem też w sąsiedniej Bośni i Hercegowinie, gdzie odnotowano pożary m.in. w miastach Mostar i Trebinje na południu kraju.

W ostatnich dniach w krajach bałkańskich panują upały; temperatura sięga 40 stopni C. 

(j.)