Samolot amerykańskiej linii United Airlines awaryjnie lądował wczoraj w Denver po tym, jak jeden z pasażerów zaczął twierdzić, że ma bombę. Na lotnisku maszyna została natychmiast otoczona przez służby bezpieczeństwa i strażaków. Mimo dokładnego przeszukania niczego nie znaleziono.

Kilku pasażerów i podejrzanego przesłuchano. Po kilkugodzinnym postoju, zezwolono na kontynuowanie lotu. Samolot ze 138 pasażerami i 6 członkami załogi leciał z Chicago do Sacramento.

Po zamachach z 11 września 2001 r. amerykańskie władze znacznie zaostrzyły środki bezpieczeństwa w samolotach. Kary więzienia grożą za samo "podejrzane zachowanie" lub za wypowiedzenie na pokładzie samolotu słowa "bomba".