Ekstremalne warunki pogodowe dają się we znaki mieszkańcom Turcji. Utrzymująca się fala gorąca, która od wielu dni nie opuszcza zachodnich regionów kraju, całkowicie zmieniła rytm pracy tamtejszych rolników. W najważniejszych prowincjach rolniczych Turcji – Edirne, Kirklareli i Tekirdag – zbieranie plonów odbywa się obecnie wyłącznie nocą.

Te położone w europejskiej części Turcji regiony, nazywane często "spichlerzami kraju", należą do najważniejszych obszarów uprawy zbóż. Jednak tegoroczne żniwa, które rozpoczęły się kilka tygodni temu, przebiegają w wyjątkowo trudnych warunkach. Operatorzy kombajnów rozpoczynają pracę dopiero po zachodzie słońca i kontynuują ją przez całą noc, by uniknąć niebezpieczeństw związanych z upałem.

Wolimy pracę w nocy; jest chłodniej, maszyny działają wydajniej, a ryzyko pożaru jest znacznie mniejsze - powiedział jeden z operatorów kombajnu, cytowany przez lokalne media. Temperatura w regionie sięga nawet 40 stopni Celsjusza, co czyni pracę w ciągu dnia nie tylko niewygodną, ale i bardzo niebezpieczną.

Rolnicy podkreślają, że jeszcze niedawno prace polowe prowadzono głównie za dnia. Wówczas w pobliżu maszyn zawsze ustawiano zbiorniki z wodą, które miały pomóc w gaszeniu ewentualnych pożarów. Jednak obecnie, ze względu na ekstremalną temperaturę, żniwa kończą się już i prawdopodobnie do końca będą prowadzone wyłącznie nocami.

Sytuację dodatkowo pogarszają silny wiatr i brak opadów, które od tygodni utrzymują się na południu i zachodzie Turcji. W ostatnim czasie doszło tam do wybuchu setek pożarów. W ich wyniku życie straciły trzy osoby, tysiące mieszkańców zostało ewakuowanych, a setki domów uległy zniszczeniu.

Rolnicy, którzy od pokoleń pracowali w rytmie wyznaczanym przez słońce, dziś muszą dostosować się do nowych, ekstremalnych realiów. Nocne żniwa stały się nie tylko koniecznością, ale i jedyną szansą na uratowanie tegorocznych plonów.