Spotify rozważa całkowite wycofanie się z Turcji po sporze z przedstawicielami rządu - dotyczy on playlist rzekomo obrażających pierwszą damę Emine Erdogan. "Zidentyfikowano treści niezgodne z wartościami kulturowymi i moralnymi naszego narodu, treści podstępne i prowokacyjne, godzące w jedność i solidarność naszego społeczeństwa" - powiedział Batuhan Mumcu, wiceminister kultury i turystki Turcji.
Kontrowersje w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się po tym, jak na popularnej platformie streamingowej pojawiły się playlisty nawiązujące do pierwszej damy Emine Erdogan - wśród nich m.in. Piosenki, których Emine Erdogan słuchała, kiedy zepsuł się jej złoty kran, Piosenki, których Emine Erdogan słucha, kiedy sprząta pałac czy Emine Erdogan hotgirl playlist.
W 2015 roku Erdoganowie zostali oskarżeni o posiadanie złotej toalety w swoim pałacu prezydenckim - rozległym kompleksie złożonym z 1000 pokoi, którego budowa kosztowała 400 mln funtów. Para prezydencka zaprzeczyła tym doniesieniom, a prezydent Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że zrezygnuje ze stanowiska, jeśli złota toaleta kiedykolwiek zostanie odnaleziona.
Tureckie władze zażądały, aby szwedzka firma streamingowa otworzyła biuro w Turcji, a turecki urząd ds. konkurencji rozpoczął dochodzenie sprawdzające, czy firma zapewniła wystarczającą widoczność wybranym artystom, dyskryminowała niezależnych muzyków i stosowała nieuczciwe praktyki w zakresie dystrybucji tantiem.
Batuhan Mumcu, wiceminister kultury i turystki Turcji, w czerwcu oskarżył szwedzkiego giganta o niewspieranie lokalnych artystów. W poście na platformie X oświadczył: Mimo że międzynarodowe platformy cyfrowe, takie jak Spotify, mają dużą bazę użytkowników na tureckim rynku, nie stworzyły lokalnej siedziby ani nie wzięły na siebie odpowiedzialności za wspieranie lokalnej muzyki.
Pomijając niewywiązywanie się ze zobowiązań podatkowych, priorytetowo traktują sensację kosztem jakości w algorytmach treści i promują treści, które zachęcają do używania slangu, przemocy i zażywania zabronionych substancji. Jest to nie do przyjęcia.
W zeszłym tygodniu IFOD - turecka organizacja broniąca wolności słowa - poinformowała, że muzyka lewicowego zespołu folkowego Grup Yorum została zablokowana na Spotify na mocy zarządzenia rządu.
Jesteśmy świadomi dochodzenia wszczętego przez turecki urząd ds. konkurencji. (...) Współpracujemy z urzędem w celu osiągnięcia szybkiego i konstruktywnego rozwiązania - czytamy w oświadczeniu Spotify na platformie X. Chociaż wszystkie nasze działania są zgodne z wymogami prawnymi, nie możemy udzielić dalszych komentarzy z powodu braku szczegółowych informacji na temat zakresu lub przedmiotu kontroli.
Jak podaje portal The Times firma stanowczo sprzeciwia się cenzurze treści tworzonych przez użytkowników. Kontynuując komunikację z tureckimi władzami, firma rozważa "wszystkie scenariusze" włącznie z "zawieszeniem lub całkowitym zakończenie swojej działalności w Turcji".
Szwedzka firma rozpoczęła swoją działalność w Turcji w 2013 roku, ma w tym kraju miliony użytkowników. Spotify spotkało się już z presją w 2021 roku, kiedy organy regulacyjne zagroziły usunięciem podcastów krytykujących rząd.
Ostatni raz Spotify groziło wycofaniem się z kraju w 2023 roku, podczas sporu z Urugwajem o nową ustawę dotyczącą praw autorskich. Ostatecznie spor został rozstrzygnięty, a Spotify pozostało na tureckim rynku.
Opracowanie: Julia Rusinek


