W oczekiwanej z napięciem drugiej turze wyborów regionalnych we Francji skrajnie prawicowy Front Narodowy Marine Le Pen nie wygrał w niedzielę w żadnym z regionów, mimo zwycięstwa w pierwszej turze w skali kraju - wynika z sondaży exit polls. Były to ostatnie wybory we Francji przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku.(

W oczekiwanej z napięciem drugiej turze wyborów regionalnych we Francji skrajnie prawicowy Front Narodowy Marine Le Pen nie wygrał w niedzielę w żadnym z regionów, mimo zwycięstwa w pierwszej turze w skali kraju - wynika z sondaży exit polls. Były to ostatnie wybory we Francji przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku.(
Marine Le Pen /PAP/EPA/OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Według prognozy TNS Sofres w niedzielnym głosowaniu w skali kraju zwyciężyli konserwatyści z partii Republikanie byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Za nimi plasują się rządzący socjaliści i FN.

Z sondaży wynika, że skrajnie prawicowy i antyimigracyjny Front Narodowy przegrał w trzech kluczowych dla siebie regionach. Agencja AFP komentuje, że jest to cios dla trzech głównych polityków FN: szefowej Marine Le Pen, która przegrała na północy, jej siostrzenicy, Marion Marechal-Le Pen, która została pokonana na południowym wschodzie, i głównego stratega FN Floriana Philippot, który startował na wschodzie Francji.

Republikanie odnieśli zwycięstwo w co najmniej pięciu z 13 regionów, podobnie socjaliści. Wyniki ze wszystkich regionów będą znane późnym wieczorem. Politolog Jean-Yves Camus uważa, że wyniki drugiej tury "potwierdzają, iż Front znalazł się w impasie - to świetna partia pierwszej tury, która jednak nie potrafi pójść dalej". W pewien sposób jest to pyrrusowe zwycięstwo - dodał.

Aby utrudnić zwycięstwo Frontu, socjaliści ogłosili "blokadę republikańską", czyli wycofanie się w wyścigu w dwóch regionach - na północy i południowym wschodzie. Wzywali swych zwolenników do głosowania na partię Sarkozy'ego.W niedzielę w północym regionie Nord-Pas-de-Calais-Pikardia, Republikanie i ich centroprawicowi sojusznicy zdobyli 57,5 proc. głosów. Startująca tam Marine Le Pen otrzymała 42,5 proc. głosów - wynika z exit poll Ifop Fiducial.

Według tej prognozy, przeprowadzonej na zlecenie iTELE, "Paris Match" i radio Sud, na południowym wschodzie Francji (Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże), gdzie o zwycięstwo walczyła Marion Marechal-Le Pen, Republikanie otrzymali 54,5 proc., a FN - 45,5 proc.

W tych dwóch regionach frekwencja wyniosła ponad 61 proc., o wiele więcej niż w pierwszej turze.

Na wschodzie kraju, w trzecim kluczowym dla FN regionie (Alzacja-Szampania-Ardeny-Lotaryngia), z którego socjaliści się nie wycofali, centroprawica zdobyła 48,4 proc., a FN 36,4 proc. - wynika z innego badania TNS Sofres-One Point.

Jeśli te wyniki się potwierdzą, będzie to wielkie rozczarowanie dla Marine Le Pen, która liczyła na umocnienie swej pozycji przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku - wskazują obserwatorzy.

W pierwszej turze 6 grudnia najlepszy wynik w skali kraju uzyskał FN (28 proc.). Republikanie zdobyli 27 proc. głosów, a Partia Socjalistyczna (PS) 23 proc.

W niedzielę do głosowania uprawnionych było 44,6 mln wyborców. Francuzi wybierali władze 13 regionów (dotychczas było 22) we Francji kontynentalnej oraz czterech z pięciu francuskich regionów zamorskich. Po uchwalonej pod koniec 2014 reformie regionalnej, nowo utworzone regiony mają zacząć funkcjonować z początkiem 2016 roku.

Wyłoniono w sumie blisko 1757 członków rad regionów. Rady te mają znaczne kompetencje w dziedzinie finansowania działań lokalnych: decydują o budowie i utrzymaniu publicznych szkół średnich, organizacji transportu regionalnego, zagospodarowaniu przestrzennym. Dysponują budżetem w wysokości 29 mld euro rocznie.