Władze stolicy Etiopii Addis Abeby wezwały mieszkańców do obrony miasta przed siłami rebelianckimi z regionu Tigraj, które od roku walczą z rządem centralnym – poinformowała Agencja Reutera.

Ludzie powinni rejestrować swoją broń i przekazywać ją rządowi centralnemu, a także gromadzić się w swoich dzielnicach i stanąć w ich obronie - podała etiopska agencja informacyjna, cytując wezwanie administracji lokalnej.

Apel został wystosowany po tym, jak Ludowy Front Wyzwolenia Tigraju (TPLF) poinformował o przejęciu kontroli nad kilkoma miastami i zapowiedzi, że "rozważa marsz na Addis Abebę, około 380 km na południe od swoich pozycji".

W poniedziałek wieczorem siły TPLF zakomunikowały, że połączyły się z bojownikami z sił Oromo, największej grupy etnicznej Etiopii, które również walczą z centralnym rządem kraju.

Dzis wysłannik USA do Rogu Afryki Jeffrey Feltman powiedział, że Stany Zjednoczone "sprzeciwiają się jakimkolwiek działaniom sił z regionu Tigraj, które zmierzają w kierunku stolicy kraju - Addis Abeby". Dodał, że rozszerzenie wojny jako "nie do przyjęcia".

Feltman powiedział, że sytuacja na miejscu w Etiopii jest teraz "jeszcze bardziej niepokojąca niż kilka miesięcy temu" i że jeśli konflikt będzie kontynuowany, będzie miał "katastrofalne konsekwencje" dla jedności kraju, stabilności i więzi Etiopii ze Stanami Zjednoczonymi.

Konflikt, który toczy się od 3 listopada 2020 roku pochłonął 400 tys. ofiar. 2,5 mln ludzi zmusił do opuszczenia domów - jak podają źródła ONZ. Władze centralne odrzucają zarzuty o blokowanie pomocy humanitarnej dla poszkodowanych w etiopsko-tigrajskiej konfrontacji.