To nie była awaria, a zakłócenie pracy - tak o wstrzymaniu reaktora w elektrowni atomowej w Równem na Ukrainie mówi Ilona Zajec z ukraińskiej kompanii Energoatom. Według niej, nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska. Elektrownia ponownie odłączyła wczoraj drugi blok energetyczny w celu usunięcia niesprawności - podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na komunikat kompanii.

Spółka zamieściła komunikat na swych stronach internetowych jeszcze w dniu awarii, informując, że w południe wykryto wyciek wody w obiegu zamkniętym, który nie przekraczał dopuszczalnego poziomu. Podkreśliła, że nie doszło do uwolnienia substancji radioaktywnych poza strefę zamkniętą.

Nie było żadnego wycieku na zewnątrz, ani wzrostu poziomu radioaktywności, ten, cały czas jest w normie. Absolutnie nie ma żadnego zagrożenia. O tym, że wstrzymaliśmy pracę bloku elektrowni powiadomiliśmy w ciągu godziny. Nie było żadnej awarii, a tylko zakłócenie pracy reaktora nr 2 równieńskiej elektrowni - oświadczyła Zajec.