​Prezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że były dyrektor FBI James Comey w zapisanych przez siebie notatkach ujawnił tajne informacje, po czym dodał: "to jest nielegalne".

Portal The Hill, powołując się na źródła zbliżone do sprawy podał, że Comey napisał siedem raportów opisujących swoje rozmowy z Trumpem na temat śledztw dotyczących Rosji, a cztery z nich oznakowane były w sposób wskazujący na zawieranie tajnych i poufnych informacji.

Raporty te miały być niedawno pokazane Kongresowi, FBI uważa je za dokumenty rządowe, pomimo tego, iż ich autor - Comey - opisał je jako swoje prywatne notatki.

Zwrócono także uwagę, że jeżeli przypuszczenia się potwierdzą, to były dyrektor FBI złamał zasady posługiwania się tajnymi informacjami, te same, o których złamanie oskarżona była kandydatka na prezydenta USA w roku 2016 Hillary Clinton. Comey przed zwolnieniem ze stanowiska prowadził w tej sprawie przeciwko niej śledztwo.

W trackie przesłuchania przed Kongresem Comey przyznał się, że przekazał swoje notatki przyjacielowi, który jest profesorem Columbia University, by dał je gazecie "The New York Times".

Doradczyni Białego Domu Kellyanne Conway skomentowała to następująco: Comey "przyznał pod przysięgą, że stoi za wyciekiem tajnych informacji i nazywa to "prywatnymi notatkami", nie ma znaczenia jak on to nazwie, ważne jest, co to naprawdę oznacza".

Conway przypomniała także, że były dyrektor FBI przyznał, że chciał, aby wyciek informacji pomógł w powołaniu specjalnej rady doradczej w sprawie śledztw dotyczących ingerencji Rosji w zeszłoroczne wybory prezydenckie oraz związków administracji Trumpa z Moskwą.

(łł)