Ataki terrorystyczne na Stany Zjednoczone są okazją do zjednoczenia się i wyplenienia terroryzmu - powiedział George W. Bush po spotkaniu ze swymi doradcami. "Ameryce wypowiedziano wojnę, ale poprowadzimy świat do zwycięstwa" - zapewniał amerykański prezydent. Jednocześnie zwrócił uwagę, że mieszkający w USA Arabowie i muzułmanie muszą być traktowani z godnością.

Bush zapowiedział, że jutro odwiedzi Nowy Jork. Prezydent Bush zapowiedział się, że uda się do Nowego Jorku. Ogłosił na jutro międzynarodowy dzień modlitwy i pamięci. Wciąż trwają poszukiwania sprawców ataku. Pojawiły się informacji, że jeden z mężczyzn - zidentyfikowany jako porywacz - żyje i współpracuje z FBI. Z kolei jego brat zginął rok temu w katastrofie małego samolotu na Florydzie. Ich dokumenty zostały prawdopodobnie skradzione i podrzucone dla zmylenia śledztwa. Kilka minuy przed 18:00 policjanci i agenci FBI zorganizowali obławę na Staten Island. Najprawdopodobniej poszukują jednego z podejrzanych o udział w przedwczorajszych zamachach terrorystycznych. Policja zamknęła wszystkie trzy mosty, łączące Staten Island z Manhattanem. Do odwołania wstrzymana została komunikacja promowa i kolejowa ze Staten Island.

Kolejne sensacyjne doniesienia dotarły z Pensylwanii – w odległości około 10 kilometrów od krateru po wybuchu maszyny, która tam runęła, znaleziono części samolotu. Jedynym nasuwającym się wytłumaczeniem tego jest wybuch bomby na pokładzie. W relacjach telefonicznych pasażerowie mówili, że na pokładzie samolotu może być bomba. Potem zdecydowali się przypuścić szturm na porywaczy. Być może tajemnicę katastrofy lotu numer 93 linii United Airlines wyjaśni czarna skrzynka.

foto RMF

18:45