​Znana norweska pisarka Gro Dahle znalazła się pod ostrzałem krytyki. Jej najnowsza książka dla dzieci "Sezamie, sezamie" zawiera m.in. ilustracje przedstawiające sceny seksu. Część rodziców jest oburzona i zastanawia się nad zasadnością tej publikacji. Z kolei autorka przyznaje, że o pornografii należy rozmawiać, bo dzieci dzielą od niej "zaledwie dwa kliknięcia".

To pierwsza wydana w Norwegii książka dla dzieci, która porusza temat pornografii. Jej bohaterem jest chłopiec o imieniu Al, który mieszka razem z matką i starszym bratem. Chłopcy korzystają wspólnie z jednego komputera.

Pewnego dnia Al przez przypadek widzi strony i zdjęcia, które wcześniej zamknął jego starszy brat. Chłopiec odkrywa to, z czym nigdy wcześniej się nie spotkał. Bohater książki zostaje przyłapany przez matkę, która mówi mu, że to, co zobaczył, jest przeznaczone wyłącznie dla dorosłych. Książka opatrzona jest ilustracjami, przedstawiającymi m.in. sceny seksu, co nie podoba się wielu rodzicom.

Autorka przyznaje, że jej najnowsza publikacja jest potrzebna. Twierdzi, że ze względu na szeroko rozpowszechnioną w sieci pornografię, należy o niej rozmawiać z dziećmi. Dzieci mają dostęp do telefonów i tabletów. Wystarczą dwa kliknięcia, by zobaczyły pornografię. Należy o tym rozmawiać - mówi Gro Dahle w rozmowie z norweskim dziennikiem "Dagbladet".


Gro Dahle to norweska poetka i pisarka. Kilkukrotnie była nagradzana za swoje publikacje. Zajmuje się głównie tematyką relacji międzyludzkich i problemów psychologicznych.


(ł)