Brytyjski minister kultury, mediów i sportu Jeremy Hunt prosił pracowników korporacji Ruperta Murdocha o rady, jak ma się zachować w związku z aferą podsłuchową. Instruować miała go m.in. była redaktor naczelna bulwarówki "News of the World" Rebeka Brooks. Sprawa wyszła na jaw, gdy kobieta zeznawała przed specjalną komisją wyjaśniającą okoliczności skandalu podsłuchowego.

Mail donoszący o nieformalnej prośbie ministra został wysłany do Rebeki Brooks przez byłego szefa brytyjskiej filii globalnego imperium mediów Murdocha Freda Michela. JH (Jeremy Hunt) zajął się szczegółowo praktykami hakerskimi i zwrócił się do mnie, bym w najbliższych tygodniach prywatnie go poinstruował udzielając wskazówek, jakie stanowisko ma zająć on sam i No. 10 (urząd premiera, Downing Street) - napisał Michel w mailu do Brooks. Wiadomość pochodzi z 27 czerwca 2011 r. Kilkanaście dni wcześniej Brooks ustąpiła ze stanowiska w News International, gdy stało się jasne, że afera podsłuchowa miała bardzo szeroki zasięg.

Bliskie kontakty z Davidem Cameronem

Odpowiedzi Brooks na komisji były chyba najbardziej krępujące dla obecnego premier Davida Camerona. Zazwyczaj podpisywał swoje SMS-y inicjałami, ale czasami "Lots of love" (tego określenia używają na Wyspach ludzie, którzy znają się naprawdę dobrze) - zeznawała była szefowa "News of The World". Powiedziała też, że gdy zrezygnowała ze stanowiska w gazecie, Cameron przez pośrednika podziękował jej za osobistą lojalność.

Brooks zaznaczyła, że w drugiej połowie 2010 roku widziała się z Cameronem raz na lunchu i cztery razy na bankiecie. W trakcie jednego z tych spotkań poruszyła kwestię planowanego przejęcia przez News Corporation pełnej kontroli nad największą brytyjską telewizją komercyjną BSkyB. Cameron - jako lider opozycji - był też gościem na ślubie Brooks w 2009 r. wraz z ówczesnym premierem Gordonem Brownem.

Rewelacje Brooks stawiają w kłopotliwym położeniu Camerona, który jest krytykowany za zbyt bliskie, nieprofesjonalne stosunki z imperium Murdocha. Na obecnym etapie śledztwa komisja stara się ustalić, jak bliskie były relacje mediów z politykami i jakie wnioski trzeba z tego wyciągnąć na przyszłość.

Była szefowa "The News of The World" zarządzała gazetą, gdy jej dziennikarze włamywali się do prywatnych skrzynek telefonicznych znanych osobistości i płacili policjantom za informacje.