Amerykańska Pierwsza Dama Michelle Obama podbiła serca Brytyjczyków modnym stylem i osobistym ciepłem. "Gdy Michelle Obama objęła Elżbietę II w kwietniu 2009 r. spowodowało to wstrzymanie oddechu. Ale taki gest przyszedł jej naturalnie i zapewnił więcej przyjaciół niż wrogów" - powiedział Robert Phipps specjalista od mowy ciała.

Gdy rozmawia z kimś niższym wzrostem, schyla się do jego poziomu. Ma też w zwyczaju gestykulować otwartymi dłońmi - dodał Robert Phipps. Według niego Michelle Obama jest naturalnie ciepła i otwarta.

Brytyjscy eksperci ds. mody są pod wrażeniem jej śmiałego stylu. Prezydencka małżonka gustuje w kreacjach szerzej nieznanych amerykańskich projektantów i w tym, co jest ogólnie dostępne w domach towarowych - niekoniecznie tych najbardziej renomowanych.

Zdaniem Rebeki Roy to właśnie upodobanie powoduje, że Michelle Obama nie wydaje się osobą z wielkiego świata, lecz kimś, z kim każda kobieta może czuć osobistą więź. Roy sądzi, że Michelle Obama najkorzystniej wygląda w długich sukniach z odsłoniętymi ramionami.

Brytyjscy komentatorzy doceniają także inteligencję Pierwszej Damy, która studiowała w Princeton i na Harvardzie. Pracowała jako prawniczka i zajmowała wysokie stanowisko w administracji publicznej. Z pracy zawodowej wycofała się dopiero w 2007 r., by wesprzeć męża w kampanii prezydenckiej.

W ocenie Paula Sachera z organizacji charytatywnej MEND, Michelle Obama jest także znakomitym promotorem idei zdrowia dzieci. W USA zapoczątkowała akcję Let's Move mającą na celu przeciwdziałanie zjawisku otyłości u dzieci. Akcja ta przyjmuje się również w W. Brytanii.

W środę Pierwsza Dama odwiedzi uniwersytet w Oksfordzie, gdzie spotka się z 35 dziewczętami ze szkoły im. Elizabeth Garrett Anderson (EGA) w północnym Londynie, przebywającymi w Oksfordzie w ramach wizyty zapoznawczej. W EGA uczą się dzieci z biednych rodzin, a dla 60 proc. uczennic angielski jest językiem wtórnym. Tę samą szkołę Pierwsza Dama odwiedziła w kwietniu 2009 r., w czasie pierwszej wizyty w Londynie.

Michelle Obama odleci w czwartek z Londynu do Waszyngtonu. Nie będzie towarzyszyć mężowi w podróży do Paryża, nie będzie w Deauville na szczycie G8, ani też nie odwiedzi Warszawy.