Jeden z czołowych amerykańskich dzienników - "Boston Globe" krytykuje lustrację w Polsce. Porównuje ją do "polowania na czarownice" senatora Josepha McCarthy'ego i piętnuje ją jako akt odwetu, dokonany metodami totalitarnymi oraz nadużycie władzy ze strony rządu.

Gazeta, będąca własnością koncernu, wydającego także dziennik "New York Times", przypomina, że lustratorzy muszą polegać na tajnych materiałach komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, które - jak podkreśla - "są niekompletne i zawodne".

Proces lustracji, opierający się niemal całkowicie na nielegalnie zdobytych dowodach, nie może być wiarygodnym sposobem odróżnienia między Polakami, którzy byli płatnymi konfidentami, a tymi, którzy po prostu zrobili coś, co musieli zrobić, aby przetrwać, nie zdradzając rodziny, przyjaciół i kolegów - pisze dziennik w artykule redakcyjnym.

Jeżeli jest jakiś uzasadniony motyw ustawy lustracyjnej, to jest nim potrzeba usunięcia dawnych funkcjonariuszy tajnej policji i aparatczyków komunistycznych, którzy wykorzystywali swoje koneksje po 1989 r. aby wejść w posiadanie państwowego majątku po zaniżonych cenach i wzbogacić się oraz zachować władzę w nowej Polsce - czytamy w artykule.

Jednak czystka przeprowadzona przez Kaczyńskich i przewidziana w ustawie lustracyjnej obiecuje rewanż zamiast sprawiedliwości, nadużycie władzy politycznej, zamiast szacunku dla praw jednostki. Demokratyczni przyjaciele Polski powinni upomnieć Kaczyńskich, że działają bardziej jako totalitaryści, niż demokraci - konkluduje "Boston Globe".