Od 1 lipca 2025 roku we Francji wchodzą w życie przepisy, które wywołały burzę wśród ogrodników i właścicieli domów – za podlewanie roślin wodą deszczową bez specjalnego zezwolenia grożą surowe kary, a nawet więzienie. Nowe prawo, mające na celu kontrolę zużycia i jakości wody, budzi kontrowersje i pytania o granice ingerencji państwa w codzienne życie obywateli. Czy zakaz podlewania deszczówką to konieczność w obliczu kryzysu klimatycznego, czy absurdalna biurokracja?
Ograniczenia w użyciu deszczówki dotyczą wszystkich ogrodników, zarówno amatorów, jak i profesjonalistów, niezależnie od ilości gromadzonej wody.
Aby móc korzystać z owego darmowego zasobu, trzeba będzie wystąpić do władz lokalnych o pozwolenie. Gospodarze będą musieli przedstawić plan pozyskiwania deszczówki i jej przewidywane ilości - pisze francuski portal "Farmitoo".
Gdy ktoś użyje deszczówki bez zezwolenia lub wbrew przyznanym pozwoleniom, może zapłacić nawet 135 euro kary, a w skrajnych przypadkach, trafić za kratki.
Argumenty za nowym prawem dotyczą przede wszystkim kontroli zużycia wody w obliczu zagrożenia suszą. Mówi się też o bezpieczeństwie sanitarnym. Francuskie prawo jest w tym względzie bardziej restrykcyjne niż polskie. Nad Loarą dopuszcza się zbieranie deszczówki, ale nie może ona np. pochodzić z dachów wykonanych z materiałów zawierających ołów czy azbest.
Od lat używam deszczówki do podlewania ogrodu. Dzięki temu ograniczam zużycie wody pitnej i znacząco oszczędzam na rachunkach - powiedziała cytowana przez "Farmitoo" 67-letnia Martine, emerytka z przedmieść Lyonu.
Informacja o nowym prawie była dla niej szokiem i wzbudziła obawy o konieczność definitywnej zmiany przyzwyczajeń.
Przepisy dotyczące wykorzystania deszczówki mogą różnić się w zależności od regionu.
W 2025 r. najbardziej dotkniętym suszą rejonem Francji jest południowy zachód kraju, a w szczególności departament Pireneje Wschodnie. Obszar zmaga się z historyczną, trzyletnią suszą, a mimo opadów w marcu i kwietniu, sytuacja nie uległa znaczącej poprawie. Władze lokalne utrzymują tam surowe ograniczenia w dostępie do wody.


