Białucha arktyczna, która od tygodnia była uwięziona w Sekwanie, została poddana eutanazji. Zwierzę nie przetrwało akcji ratunkowej, której celem było wypuszczenie walenia do morza – podaje AFP.

"Z ciężkim sercem ogłaszamy, że bieługa nie przeżyła translokacji, która była ryzykowna, ale niezbędna, aby dać szansę skazanemu na zagładę zwierzęciu. Po pogorszeniu się jego stanu, lekarze weterynarii podjęli decyzję o jego eutanazji" - podała francuska organizacja ekologiczna Sea Shepherd France na Twitterze.

Około godziny drugiej w nocy we wtorek, po sześciu godzinach starań, ważący blisko 800 kg waleń, którego stan zdrowia uznano za "alarmujący", został wciągnięty w sieć holowaną przez dźwig i umieszczony na barce, gdzie natychmiast zajęło się nim kilkunastu weterynarzy. 

Przed godziną 12 francuskie media opublikowały informacje o tym, że zwierzę nie przetrwało akcji ratunkowej.

Białucha, zwierzę żyjące w zimnych wodach, którego obecność w Sekwanie jest wyjątkowa, miało być umieszczone w ciężarówce chłodni. Zwierzę miało zostać przetransportowane do francuskiego miasta portowego Ouistreham.

Niedożywiona białucha została po raz pierwszy zauważona w Sekwanie w zeszłym tygodniu. Białuchy zwykle pływają w wodach arktycznych. Nie wiadomo, dlaczego zwierzę wpłynęło do Sekwany.