Białoruski resort spraw zagranicznych wezwał dziś na dywanik dwóch dyplomatów z Polski i Czech - Wojciecha Filimonowicza i Tomasa Kryla. Temu drugiemu przekazano, że jeden z jego doradców został uznany za persona non grata i musi opuścić Białoruś w ciągu 72 godzin.
Rzecznik prasowy białoruskiego resortu spraw zagranicznych Rusłan Warankow poinformował w piątek, cytowany przez państwową agencję informacyjną BelTA, że do siedziby MSZ w Mińsku wezwano dwóch dyplomatów - po jednym z Polski i Czech.
Jak państwo już wiedzą, władze Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Czeskiej niedawno, pod zupełnie absurdalnymi i bezpodstawnymi pretekstami, zażądały od białoruskich dyplomatów w randze doradców opuszczenia swoich krajów - powiedział podczas briefingu prasowego.
Tomas Kryl pełniący obowiązki szefa czeskiej placówki dyplomatycznej na Białorusi usłyszał, że do kraju musi wrócić jeden z dyplomatów w randze doradcy. Dzisiaj pełniący obowiązki szefa czeskiej placówki dyplomatycznej na Białorusi Tomas Kryl został wezwany do białoruskiego MSZ. Poinformowano go, że czeski dyplomata (doradca) został uznany za persona non grata i musi opuścić Białoruś w ciągu 72 godzin - podkreślił rzecznik prasowy białoruskiej dyplomacji.
Chcielibyśmy dodatkowo podkreślić, że obecna sytuacja jest spowodowana długo pielęgnowaną niechęcią władz czeskich do Białorusi - kontynuował. Jesteśmy zmuszeni zareagować zgodnie z obowiązującą praktyką dyplomatyczną, w tym w kontekście ograniczeń nałożonych wcześniej na Ambasadę Białorusi w Republice Czeskiej - dodał.
Tego dnia siedzibę białoruskiego MSZ odwiedził również Wojciech Filimonowicz, polski chargé d'affaires na Białorusi. Polak został wezwany na "szczegółową rozmowę na temat aktualnego stanu stosunków białorusko-polskich". MSZ w Mińsku zaznaczyło, że szczegóły tej rozmowy zostaną opublikowane w "późniejszym terminie".
Strona białoruska uważa ten incydent dyplomatyczny za zamknięty. W przypadku dalszej eskalacji Białoruś zareaguje odpowiednio. Stanowisko to zostało przekazane Warszawie i Pradze - podkreślił Rusłan Warankow.
Przypomnijmy, wieczorem 8 września czeskie służby ogłosiły zdemaskowanie działającej w Europie siatki szpiegowskiej białoruskiego KGB. Według czeskiego kontrwywiadu, w sprawę zamieszany jest "białoruski oficer wywiadu działający w Czechach pod przykrywką dyplomatyczną". Został on uznany za persona non grata i nakazano mu opuszczenie kraju.
Następnego dnia Polska poinformowała zarówno o zatrzymaniu białoruskiego agenta, jak i wydaleniu z kraju białoruskiego dyplomaty zaangażowanego bezpośrednio w działania wywiadowcze.


