Nie żyją obaj skazani na karę śmierci za zamach w mińskim metrze w ubiegłym roku. Informacje białoruskich mediów potwierdziła państwowa agencja BiełTA. Początkowo media informowały jedynie o rozstrzelaniu Uładzisłaua Kawalioua, skazanego za współudział w zamachu. Później portal Tut.by podał, że stracony został również Dźmitry Kanawałau, uznany w procesie za sprawcę ataku. Na Białorusi kara śmierci wykonywana jest przez rozstrzelanie.

O rozstrzelaniu Kawalioua zawiadomił listownie jego rodzinę w Witebsku Sąd Najwyższy. Mama wyjęła zawiadomienie ze skrzynki. Z Sądu Najwyższego, z 16 marca, że wyrok został wykonany - poinformowała siostra Kawalioua, Taciana. Jak dodała, zawiadomienie wysłano zwykłym listem.

O tym, że stracony został także Kanawałau, poinformował kilka godzin później portal Tut.by. Nieco wcześniej przedstawiciel białoruskiego MSW mówił natomiast portalowi Telegraf.by, że nie może oficjalnie informować o wykonaniu wyroków śmierci, ale to, że rozstrzelano Kawalioua, nie znaczy, że stracono również Kanawałaua.

W środę białoruska telewizja państwowa podała, że prezydent Aleksander Łukaszenko zdecydował, iż nie ułaskawi obu skazanych za zamach w metrze, do którego doszło 11 kwietnia 2011 roku. Zginęło wtedy 15 osób, a 387 zostało rannych. 25-letniego Kanawałaua uznano później za winnego przygotowania i podłożenia ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kawalioua za winnego współudziału i niepoinformowania o przestępstwie. Kanawałaua uznano też winnym podłożenia ładunków wybuchowych na koncercie plenerowym w Mińsku w 2008 roku oraz w Witebsku w 2005 roku. W obu przypadkach rannych zostało kilkadziesiąt osób.

Jeszcze w piątek matka Kawalioua apelowała do Łukaszenki o odroczenie egzekucji o rok. Proszę na mocy artykułu 61. konstytucji polecić organowi, który zgodnie z prawem powinien wykonywać wyroki, by odroczył na rok wykonanie kary śmierci na moim synu. Mam nadzieję, że w tym czasie zostanie rozpatrzony wniosek skierowany do Komitetu Praw Człowieka ONZ - napisała Lubou Kawaliowa. Skargę na naruszenie prawa swojego syna do życia złożyła wraz z córką, a Komitet Praw Człowieka ONZ zarejestrował pismo 15 grudnia 2011 roku. Zgodnie z obowiązującą procedurą, komitet zwrócił się jednocześnie z prośbą do państwa białoruskiego o niewykonywanie wyroku do czasu rozpatrzenia skargi.

O ułaskawienie skazanych apelowali obrońcy praw człowieka i społeczność międzynarodowa, m.in. szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Jean-Claude Mignon, według którego istnieją "oczywiste oznaki świadczące o tym, że przyznanie się do winy, na podstawie którego skazano Kanawałaua i Kawalioua, wymuszono torturami". Również grudniowy sondaż niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI wykazał, że więcej Białorusinów nie wierzy w winę skazanych, niż w nią wierzy.