Australijski premier-elekt Kevin Rudd, przywódca Partii Pracy, która zwyciężyła w sobotnich wyborach parlamentarnych zapowiedział, że Australia wycofa swe oddziały wojskowe z Iraku do połowy przyszłego roku.

Zapowiedź ta jest zgodna z jego przedwyborczymi obietnicami, które mówiły o rychłym wycofaniu liczących ok. 550 żołnierzy jednostek bojowych i pozostawieniu w Iraku jedynie kilkuset żołnierzy służb pomocniczych.

W tej chwili siły australijskie w Iraku liczą ok. 1500 żołnierzy, rozmieszczonych głównie na stosunkowo spokojnym południu kraju. Zapewniają one bezpieczeństwo w tym regionie oraz uczestniczą w szkoleniach irackich sił rządowych.

Zapowiedź wycofania australijskich wojsk zmartwi na pewno rząd USA, który do tej pory zaliczał Australijczyków do nielicznego grona swych najwierniejszych sojuszników w niepopularnej w świecie wojnie w Iraku.