Co najmniej 13 osób nie żyje, 53 są ranne - to tragiczny bilans zamachu, do którego doszło w niedzielę podczas mszy w chrześcijańskim kościele w Damaszku. Powiadomiło o tym ministerstwo zdrowia Syrii, cytowane przez agencję SANA. Reuters, powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa, informuje natomiast o 15 ofiarach śmiertelnych ataku. Zanim napastnik zdetonował materiał przypięty do ciała, strzelał.

Do zamachu doszło w wypełnionym wiernymi kościele Mar Elias w Damaszku. Naoczny świadek powiedział w rozpowszechnianym w Internecie nagraniu, że napastnik wszedł i zaczął strzelać do ludzi, zanim zdetonował materiał wybuchowy przypięty do ciała. Kilkanaście osób nie żyje. Kilkadziesiąt jest rannych.

Relację potwierdziło syryjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. MSW podało też, że sprawca należał do Państwa Islamskiego. Dotąd żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu.

Siły bezpieczeństwa otoczyły kościół, by usprawnić udzielanie pomocy rannym i ich transport do szpitali - podały syryjskie media.

Minister informacji Syrii Hamza Mostafa napisał w komunikacie, że "ten tchórzliwy akt jest sprzeczny z wartościami obywatelskimi, które nas jednoczą". "Potwierdzamy zobowiązanie państwa do podjęcia wszelkich wysiłków w celu zwalczania organizacji przestępczych i ochrony społeczeństwa przed wszystkimi atakami zagrażającymi jego bezpieczeństwu" - zapewnił.

Atak był pierwszym tego typu w Syrii od lat i nastąpił, gdy Damaszek pod de facto islamistycznymi rządami próbuje zdobyć poparcie mniejszości żyjących w kraju - zauważyła agencja Associated Press.