Tysiące osób wyszły na ulice Hongkongu w proteście przeciwko ograniczaniu autonomii regionu i planom narzucenia mu prawa o bezpieczeństwie narodowym przez rząd centralny w Pekinie. Hongkońska policja użyła amunicji pieprzowej i zatrzymała ponad 360 osób.

Po południu czasu lokalnego policja użyła amunicji pieprzowej, by rozgonić demonstrację w finansowej dzielnicy Central na wyspie Hongkong. Wieczorem protesty przeniosły się do dzielnicy Mong Kok na półwyspie Koulun. Na Mong Koku demonstranci blokowali ulice, wznosili barykady i podpalali różne przedmioty.

Według najnowszego komunikatu, od rana zatrzymano już ponad 360 osób podejrzanych o takie przestępstwa, jak posiadanie broni czy udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Demonstranci sprzeciwiają się ustawie przewidującej kary więzienia za znieważenie chińskiego hymnu państwowego. Protestują również przeciwko planom narzucenia Hongkongowi przepisów o bezpieczeństwie narodowym, nad czym pracuje obecnie parlament krajowy w Pekinie.


Władze ChRL twierdzą, że wprowadzenie tych przepisów jest konieczne, by chronić bezpieczeństwo narodowe w Hongkongu i powstrzymać antyrządowe protesty, które wstrząsały byłą brytyjską kolonią przez całą drugą połowę 2019 roku i regularnie przeradzały się w starcia z policją.

Plan wprowadzenia tych przepisów w Hongkongu z pominięciem lokalnego parlamentu powszechnie postrzegany jest jednak jako przejaw ograniczania autonomii regionu, którego mieszkańcy dysponują swobodami niedostępnymi w Chinach kontynentalnych. Wielu obawia się, że planowane prawa będą wykorzystywane do uciszania w Hongkongu głosów sprzeciwu wobec komunistycznego rządu ChRL.

Nie jest jasne, jaki będzie konkretny kształt tych przepisów ani kiedy zostaną one wprowadzone w Hongkongu. Według przygotowanego w Pekinie wstępnego projektu zakazana i zwalczana ma być działalność terrorystyczna, separatystyczna i wywrotowa oraz zagraniczne ingerencje w sprawy Hongkongu.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował w środę Kongres, że administracja prezydenta Donalda Trumpa nie uznaje już Hongkongu za terytorium autonomiczne wobec Chin, jakim było po przekazaniu kontroli nad byłą brytyjską kolonią Pekinowi w 1997 roku. Taka deklaracja otwiera drogę do wycofania preferencyjnych warunków handlowych i finansowych, na jakich Waszyngton traktował Hongkong do tej pory.