Szef KE Jean-Claude Juncker podczas szczytu NATO był pod wpływem alkoholu, czy to była raczej dokuczliwa rwa kulszowa? Pytali o to rzecznika KE dziennikarze z całego świata podczas konferencji prasowej. Szokujące nagranie filmowe, na którym widać, jak szef KE zatacza się i jest podtrzymywany między innymi przez premierów Holandii i Portugalii, krąży w sieci.

Czy Jean-Claude Juncker był pijany? Pewności oczywiście nie ma, bo nikt go nie zbadał alkomatem, ale w kuluarach KE od dawna mówi się, że Juncker nadużywa alkoholu. I już nie raz był filmowany w sytuacji, gdy chwiał się na nogach.

Według oficjalnej wersji przedstawionej przez rzecznika KE Margaritisa Schinasa, był to "bardzo bolesny atak rwy kulszowej połączony ze skurczami". Schinas dodał, że Juncker chce podziękować premierowi Holandii Markowi Rutte i premierowi Portugali Antonio Coście za pomoc w tych "bolesnych momentach". 



Szef KE bierze leki i czuje się lepiej - powiedział. Dopytywany przyznał, że w środę Juncker nie brał środków przeciwbólowych razem z alkoholem. Schinas dodał, że nie wie, czy podczas ataku Juncker skorzystał z pomocy lekarza, ale jeszcze w środę poczuł się lepiej i wziął udział w kolacji wydanej dla uczestników szczytu NATO.

Na stronach BBC opublikowano zdjęcie, na którym widać, jak Juncker opuszcza budynek na wózku inwalidzkim. 


Gdy padło pytanie wprost (zadała je niemiecka dziennikarka z agencji prasowej DPA), czy Juncker był pijany, rzecznik zaatakował prasę. 

Niektóre gazety umieściły obraźliwe nagłówki, wykorzystując cierpienie przewodniczącego Junckera - powiedział Schinas, dodając, że to jest "niesmaczne" i "nieeleganckie". 

Dziennikarze nie dawali za wygraną i pytali, czy stan zdrowia pozwala Junckerowi na wykonywanie obowiązków. Oczywiście usłyszeli, że Juncker ma się już dobrze i bez problemu podoła wszystkim wyzwaniom.

(nm)