Katarska telewizja Al-Dżazira ogłosiła, że zwolni ok. 500 pracowników, czyli ponad 10 proc. personelu. Według agencji Reutera decyzja ta odzwierciedla presję finansową, jaką na niewielkie państwo Zatoki Perskiej wywierają niskie ceny gazu i ropy.

Katarska telewizja Al-Dżazira ogłosiła, że zwolni ok. 500 pracowników, czyli ponad 10 proc. personelu. Według agencji Reutera decyzja ta odzwierciedla presję finansową, jaką na niewielkie państwo Zatoki Perskiej wywierają niskie ceny gazu i ropy.
Dziennikarz Al-Dżaziry przy pracy [zdj. archiwalne] /EPA/YAHYA ARHAB /PAP/EPA

Al-Dżazira, która jest kontrolowana przez katarską rodzinę królewską, podała w komunikacie, że zwolnienia dotyczą przede wszystkim osób pracujących w siedzibie telewizji, w stolicy kraju Ad-Dausze.

P.o. dyrektora generalnego Al-Dżaziry Mostefa Souag zapewnił, że celem zwolnień jest "optymalizacja zatrudnienia" i że działania te są konieczne, by "w świetle wielkich zmian zachodzących na światowym rynku mediów" kanał mógł utrzymać swą pozycję lidera w branży. Inny przedstawiciel telewizji poinformował, że większość zwolnień nie dotyczy dziennikarzy.

Decyzję podano do wiadomości dwa miesiące po ogłoszeniu, że zamknięty zostanie kanał Al-Dżazira America, który zadebiutował w Stanach Zjednoczonych w sierpniu 2013 roku. Wiązało się to ze zwolnieniem ok. 700 osób.

Al-Dżazira zatrudniała dotychczas ok. 4,5 tys. ludzi na całym świecie. Zwolnienia następują w czasie, gdy Katar, ważny producent gazu i ropy naftowej, stoi w obliczu spadku światowych cen tych surowców. W 2016 roku Katar spodziewa się pierwszego od 15 lat deficytu budżetowego.

Telewizja Al-Dżazira została utworzona 20 lat temu, gdy Katar usiłował przekuć swą siłę gospodarczą na wpływy polityczne. Stacja zdobyła miliony widzów w świecie arabskim, oferując m.in. nieocenzurowane debaty, których brakowało w innych lokalnych mediach.
(mn)