Do zachowania spokoju i stawienia czoła ewentualnemu atakowi Amerykanów wezwał Afgańczyków duchowy przywódca Talibów - mułła Mohammad Omar. W oświadczeniu, odczytanym w afgańskim radiu Omar powiedział, że Stany Zjednoczone szukają pretekstu do uderzenia na Afganistan.

Jeden z afgańskich przywódców religijnych wezwał muzułmanów z całego świata, w czasie piątkowej modlitwy w największym kabulskim meczecie Wazira Akbara Khana, do oporu wobec USA i "gotowości na śmierć w obronie przed amerykańskim atakiem". "Muzułmanie muszą połączyć szeregi wobec ewentualnego ataku amerykańskiego" - mówił do zebranych na modlitwie prowadzący ją mułła. "Osama to tylko pretekst - mówił duchowny. - Allach powiedział, że Żydzi i chrześcijanie nie zostaną usatysfakcjonowani, dopóki nie zaczniemy ich słuchać" - dodał. Także w graniczącym z Afganistanem pakistańskim Peszawarze dzisiejsza modlitwa stała się dla prowadzącego ją okazją do ataków na USA. Władze afgańskie podkreślają niemal na każdym kroku, że Osama bin Laden nie był technicznie w stanie dokonać zamachów, do których potrzebował siatki dobrze wyszkolonych pilotów, zdolnych dokonać porwania i naprowadzić uprowadzone samoloty na cele w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Jednak jeden z byłych pilotów afgańskich linii lotniczych przyznał w wywiadzie dla dzisiejszej arabskojęzycznej gazety londyńskiej "Asharq al-Awsat", że uczył pilotowania cywilnych samolotów 14 islamskich bojowników, z których część miała europejskie paszporty i biegle mówiła po angielsku. Szkoleni piloci mieli pochodzić z Pakistanu, Afganistanu i krajów arabskich. Według ich instruktora, szkolenia odbywały się w mieście Bamian w Afganistanie, gdzie znajduje się baza wojskowa talibów, rządzących tym krajem.

Tymczasem jeden z przywódców afgańskiej opozycji, powiedział w Moskwie, że jeśli Amerykanie chcą ukarać winnych, to powinni raczej uderzyć na Pakistan, bo tam właśnie wiodą ślady terrorystów.

19:40