Przez 45 minut ruch na jednym z głównych pasów startowych lotniska Schiphol w Amsterdamie był wstrzymany po tym, jak piloci zgłosili obecność drona w pobliżu samolotów. Mimo intensywnych poszukiwań, operator urządzenia nie został odnaleziony.
- Na lotnisku Schiphol dron zbliżył się na 50 metrów do samolotu Transavia.
- Mimo akcji poszukiwawczej nie odnaleziono drona ani operatora.
- W Holandii obowiązuje zakaz używania dronów w pobliżu lotnisk, a od początku roku zgłoszono już 22 takie incydenty.
Około godziny 12:10 kilka załóg samolotów przekazało kontrolerom ruchu lotniczego informacje o dronie, który pojawił się na wysokości około 150 metrów w pobliżu pasa Polderbaan.
Na jednej z internetowych transmisji na żywo można usłyszeć, jak kapitan samolotu linii Transavia zgłasza, że dron znalazł się zaledwie 50 metrów od jego maszyny. Sytuacja natychmiast wywołała alarm wśród służb lotniskowych.
Na miejsce skierowano kilka jednostek poszukiwawczych, w tym śmigłowiec policyjny. Mimo szeroko zakrojonych działań, zarówno dron, jak i jego operator, nie zostali odnalezieni.
Rzecznik Królewskiej Żandarmerii Wojskowej podkreślił, że przypadki wstrzymania ruchu na pasie startowym z powodu drona są "dość rzadkie".
W rejonie lotniska Schiphol, podobnie jak nad wszystkimi holenderskimi portami lotniczymi, obowiązuje całkowity zakaz używania dronów ze względu na ryzyko dla bezpieczeństwa lotów. Od początku roku zgłoszono już 22 przypadki podejrzeń obecności dronów w pobliżu lotnisk w Holandii.
Na czas zamknięcia pasa Polderbaan, ruch lotniczy został przekierowany na sąsiedni pas Zwanenburgbaan. Około godziny 13:00 wznowiono normalne operacje na lotnisku.
Do podobnych incydentów doszło w ostatnich dniach także w Danii i Norwegii, gdzie czasowo zamknięto tamtejsze lotniska. Rząd duński określił sytuację jako "atak" i "zamach" na stołeczny port lotniczy.


