Izraelczycy, którzy nie chcą, żeby małżeństwa udzielali im rabini, biorą cywilne śluby na Cyprze. Tylko wczoraj w zbiorowej ceremonii w Larnace wzięło udział 170 par. Rocznie na "Wyspie Afrodyty" pobiera się 1500 par z Izraela.

Dlaczego młodzi Żydzi tak upodobali sobie właśnie to miejsce? Po pierwsze, jest najbliżej położonym państwem europejskim, a w związku z tym koszty przelotu lub podróży statkiem i noclegów są stosunkowo niewielkie. Po drugie, nie stawia kandydatom na małżonków biurokratycznych przeszkód, a Izrael uznaje cypryjskie świadectwa ślubu. Po trzecie, po zawarciu związku nie trzeba już wyjeżdżać w podróż poślubną, bo Cypr jest jednym z urlopowych rajów.

Na piątkowy ślub izraelskie pary przybyły do Larnaki statkiem wycieczkowym, który wypłynął z Aszdod. W uroczystości wziął udział burmistrz cypryjskiego miasta. Przyjęcie weselne zorganizowano na statku.

W cypryjskim urzędzie stanu cywilnego Izraelczycy mają wyjątkową okazję do spotkań z obywatelami państw graniczących z Izraelem, z którymi w innych okolicznościach nie utrzymują żadnych kontaktów. Na Cypr w celu zawarcia małżeństwa przyjeżdżają bowiem też często Arabowie, np. Libańczycy - z podobnych zresztą powodów, jak izraelskie pary.