41-letni górnik zginął w nocy w kopalni "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych. Mężczyzna został znaleziony w kruszarce węgla na przenośniku, odbierającym urobek węglowy ze ściany wydobywczej 420 metrów pod ziemią. Nie dawał oznak życia.

Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Mijający rok jest w Polsce najtragiczniejszym od ośmiu lat. Zginęło 48 górników, w tym 44 w kopalniach węgla kamiennego.

Do najtragiczniejszego wypadku doszło 21 listopada w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, gdzie wybuch metanu i pyłu węglowego zabił 23 górników. Była to największa katastrofa w polskim górnictwie od blisko 30 lat.