Znamy przyczynę śmierci wieloletniego świadka koronnego Krzysztofa P., pseudonim Loczek. Bezpośrednią przyczyną jego zgonu był rozległy zawał serca. Ustalenia te nie kończą jednak sprawy. W najbliższych tygodniach poznamy wyniki badań toksykologicznych. Z kolei Prokuratura Rejonowa w Tarnowie wszczęła śledztwo w oparciu o artykuł o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Przypomnijmy, ciało 53-latka znaleziono w czwartek w celi tamtejszego aresztu.

O przyczynie śmierci "Loczka" poinformował reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W piątek została przeprowadzona sekcja zwłok Krzysztofa P. w Colegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Te ustalenia nie kończą jednak wyjaśniania przyczyn śmierci aresztanta. Jak słyszeliśmy, to dopiero wstępne wyniki, a podczas sekcji do badań toksykologicznych pobrano jeszcze wycinki narządów wewnętrznych. Dopiero te analizy za kilka tygodni dadzą odpowiedź na pytanie, czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.

Dlaczego były świadek koronny zmarł w celi?

Wstępnie prokurator nie stwierdził na jego ciele żadnych śladów stosowania przemocy ani tego, że mogło dojść do samobójstwa

Śledczy zabezpieczyli monitoring z celi i korytarza. Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz RMF FM, z tych materiałów wynika, że nikt nie wchodził do celi.

"Loczek" jako więzień o statusie "N" przebywał w jednoosobowej celi, która była monitorowana. Rano mężczyzna leżał na materacu i nie dawał oznak życia. 

Wiadomo, że posiłki dostarczał mu strażnik więzienny

Reporter RMF FM donosi, że "Loczek" nie miał problemów zdrowotnych, w ostatnim czasie nie skarżył się też na żadne dolegliwości.

Poza prokuraturą, sprawę rutynowo wyjaśniają specjaliści z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Śledczy będą musieli teraz odpowiedzieć na pytania, czy śmierć aresztowanego może mieć związek z głośnym zabójstwem sprzed lat lub z jego aktywnością jako świadka koronnego. Poznaliśmy już odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu - był nią rozległy zawał serca. W najbliższych tygodniach dowiemy się, czy nastąpił on z przyczyn naturalnych.

Kim był "Loczek"?

"Loczek" w listopadzie 2021 roku usłyszał zarzut potrójnego zabójstwa. Chodzi o zbrodnię, do której doszło w 2000 roku w podkrakowskich Jurczycach.

W jednym z domów dokonano egzekucji na 44-letniej kobiecie, jej 37-letnim partnerze oraz 30-letnim mężczyźnie, który przyjechał do nich, prawdopodobnie w interesach. Napastnicy najpewniej użyli broni z tłumikiem. Ciała znaleziono w łazience.

Przez wiele lat nie udało się wyjaśnić tej tajemniczej zbrodni. Mimo umorzenia śledztwa w 2002 roku z powodu niewykrycia sprawców, nad tajemniczym morderstwem wciąż pracowali policjanci z komendy wojewódzkiej w Krakowie oraz krakowska prokuratura okręgowa. Po latach "Archiwum X" udało się zdobyć dowody świadczące o tym, że w zabójstwie mógł uczestniczyć świadek koronny Krzysztof P. 

"Loczkowi" po aresztowaniu nie odebrano statusu świadka koronnego, gdyż do tego sąd musiałby go prawomocnie skazać za zarzucane przestępstwo.

Zeznania "Loczka" w przeszłości pozwoliły na rozbicie gangu Janusza T. ps. Krakowiak i wsadzenie do więzienia wielu przestępców działających na południu Polski.

Opracowanie: