Oszczędności rzędu 3,5-4 miliardów złotych zaplanował w budżecie szef sejmowej komisji finansów Zbigniew Chlebowski. Część z tych pieniędzy to operacje czysto księgowe. Reszta to wynik zaciskania pasa w instytucjach budżetowych.

Dobra sytuacja w tym roku pozwala przelać więcej pieniędzy na konto Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Teraz poprawiamy sytuację w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, żeby w przyszłym roku zapewnić sobie możliwość przysłowiowej „zakładki” - wyjaśnił Chlebowski. Szef sejmowej komisji finansów ciął wydatki we wszystkich z ponad 90 instytucji budżetowych po kilka, czy kilkanaście milionów. Najwięcej, bo 250 milionów złotych straci Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji i minister Schetyna.

Przed szukaniem oszczędności nie obroniły się budżety najbardziej newralgicznych miejsc - czyli Kancelarii Prezydenta i Premiera, oraz kancelarie Sejmu i Senatu. Wszystkie zostały okrojone. Sejm – o 22 miliony. Ograniczone zostaną podróże oraz noclegi posłów. Mniej pieniędzy zostanie przeznaczonych na utrzymanie biur poselskich. Senat – o 2,5 miliona, Kancelaria Premiera straci 6 milionów, a Kancelaria Prezydenta dysponująca dużo wyższym budżetem, niż Premiera – tylko o 2 miliony. To są bieżące wydatki administracyjne związane z zakupami niezbędnych materiałów - powiedział Chlebowski, lecz przyznał, że nie sięgał głębiej w budżet prezydenta, by nie eskalować konfliktu z Pałacem. Minister Kamiński nie musi się znów denerwować - żartował Chlebowski.