Policja zatrzymała wczoraj trzech, a nie dwóch piłkarzy Zagłębia Sosnowiec – czytamy na stronie serwisu internetowego klubu. Wszyscy zawodnicy są podejrzani o kupowanie meczów. W ten sposób mieli sobie zapewnić awans do II ligi, gdzie i tak nie zrezygnowali z oszustw.

Trzecim piłkarzem, o którym wczoraj organa ścigania nic nie mówiły, ma być Mariusz U. obecnie piłkarz Bełchatowa lidera Orange Ekstraklasy, który w ostatniej kolejce zdobył nawet gola.

Prokurator potwierdził jedynie, że jeden z zatrzymanych wczoraj piłkarzy ma 25, a drugi 31 lat. Jeden na pewno cały czas jest zawodnikiem drugoligowego klubu ze Śląska. Drugi jego byłym zawodnikiem. Więcej szczegółów śledczy nie chcieli zdradzić – niewykluczone, że planowane są kolejne zatrzymania.

Pieniądze, jakie za pośrednictwem piłkarzy, były wręczane skorumpowanym sędziom i działaczom to kwoty od 2 do 7 tysięcy złotych. Na razie nie wiadomo, ile meczów mieli kupić zatrzymani zawodnicy.

W śledztwie dotyczącym korupcji w piłce nożnej zarzuty postawiono dotąd ponad 30 osobom. Wśród nich są sędziowie, działacze, obserwatorzy Polskiego Związku Piłki Nożnej i piłkarze.

Do tej pory najpoważniejsze zarzuty postawiono Ryszardowi F., któremu prokuratura zarzuca założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, działającą od 2000 roku. Zajmował się "ustawianiem" ligowych meczów. W sumie mężczyźnie postawiono ponad 30 zarzutów; wszystkie dotyczą korupcji.

Jaki zysk z ustawianych meczów mają piłkarze?

Wynik na zamówienie to pewne punkty, premie, lepsze miejsce w tabeli, utrzymanie albo awans. Przypadek zostaje wykluczony. Żadnych nerwów, że w ostatniej minucie rywalowi wyjdzie strzał życia. Przyszłość jak na dłoni. Na takiej wiedzy można zbić majątek w zakładach bukmacherskich. Najlepiej jeśli wiemy, że 100-procentowy faworyt przegra ze słabeuszem, wtedy przeliczniki są bardzo wysokie i można dużo zarobić.