Miało być tysiąc dronów-kamikadze do końca zeszłego roku, ale na razie jest tylko 20. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wbrew obietnicom byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza składanych dwa lata temu, do tej pory wojsko dostało tylko dwadzieścia sztuk amunicji krążącej WARMATE.

Miało być tysiąc dronów-kamikadze do końca zeszłego roku, ale na razie jest tylko 20. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wbrew obietnicom byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza składanych dwa lata temu, do tej pory wojsko dostało tylko dwadzieścia sztuk amunicji krążącej WARMATE.
Fabryka WB Electronics, w której powstają drony dla wojska /Grzegorz Kwolek /RMF FM

Kolejnych 80 żołnierze dostaną do końca czerwca. Pozostałych 900 wojsko musi dopiero zamówić. To tak zwana opcja w umowie, którą podpisał pod koniec ubiegłego roku Antoni Macierewicz. Producent dronów właśnie skończył szkolenie 17 operatorów z Wojsk Obrony Terytorialnej. Jutro na poligonie w Nowej Dębie będą prezentować możliwości dronów prezydentowi.

Sprzęt będzie pokazywać użytkownik, do którego sprzęt trafił i będzie to robić samodzielnie. My będziemy się temu przyglądać i puchnąć z dumy - mówi dr. Wojciech Komorniczak, dyrektor działu rozwoju w WB Electronics i jeden z twórców systemu.

Amunicja krążąca WARMATE trafiła już do Turcji i na Bliski Wschód. Wzmocnione, zabudowane na samochodach opancerzonych wersje właśnie wchodzą do uzbrojenia wojsk ukraińskich. Ostatnio firma otworzyła oddział w Stanach Zjednoczonych i prowadzi rozmowy na temat wejścia na rynek amerykański.

(mpw)