Dolnośląska policja tropi nielegalny alkohol z Czech. Śledztwo podjęto po makabrycznej zbrodni, której na pijackiej melinie w Bolkowie miał dokonać mężczyzna po wypiciu zatrutej wódki. Jak twierdzą świadkowie zdarzenia, morderca zobaczył w towarzyszce libacji diabła i chciał go zabić.

Na razie nie ma dowodów na to, że czeski alkohol jest zatruty. Dochodzenie, prowadzone przez policję, opiera się na zeznaniach kilku mieszkańców Bolesławca, którzy twierdzą, że po wypiciu sprzedawanej nielegalnie wódki zdarzają się przywidzenia. Kilka osób miało również umrzeć po spożyciu alkoholu.

Policja nie potwierdza tych informacji. Faktem jest jednak, że w ostatnim czasie liczba nalotów na pijackie meliny w Bolesławcu gwałtownie wzrosła. Pojawiły się także apele o pomoc do osób, które mogłyby wskazać funkcjonariuszom miejsca, gdzie sprzedawany jest nielegalny alkohol z Czech.