Zarzut zabójstwa 87-letniej kobiety usłyszał 30-letni Michał G. z Olsztyna. Do morderstwa doszło na początku czerwca. Wtedy do tej zbrodni przyznał się jednak inny mężczyzna.

W czerwcu do olsztyńskiego szpitala trafiła pobita 87-latka. Po kilku godzinach zmarła i policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania sprawcy. Tydzień później zatrzymali 22-letniego Waldemara K., który podczas przesłuchania przyznał się do zbrodni. Szybko pojawiły się w tej sprawie wątpliwości. Podczas kolejnego przesłuchania przez prokuratora mężczyzna zaprzeczył, aby popełnił to przestępstwo. Podał, że w czasie zabójstwa znajdował się kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zbrodni. Po potwierdzeniu alibi prokuratura uchyliła areszt 22-latka.

W znalezieniu prawdziwego sprawcy pomogły badania genetyczne. Najpierw wytypowano kilkudziesięciu podejrzanych i od wszystkich pobrano materiał DNA, a następnie porównano go ze śladami pozostawionymi na miejscu zbrodni.

Badania wskazały, że ślady pochodzą od 30-latka z Olsztyna. Przebywał on akurat w areszcie za napad na 27-latkę w toalecie hipermarketu. Podejrzany podczas przesłuchania złożył obszerne wyjaśnienia, w trakcie których opisał okoliczności w jakich doszło do zbrodni. Mężczyźnie grozi dożywocie. 

(az)