Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok w procesie „łowców skór”. Były sanitariusz pogotowia Andrzej N. dostał karę dożywocia, a jego kolega Karol B. – 25 lat więzienia. Obydwaj mężczyźni są oskarżeni o zabójstwo pięciu pacjentów, którym podali pavulon, lek zwiotczający mięśnie. Obrońcy oskarżonych, którzy złożyli apelację, nie wykluczają kasacji do Sądu Najwyższego.

Sąd nie zmienił również kar dla byłych lekarzy, którzy odpowiadają za narażenie życia łącznie 14 pacjentów. Janusz K. i Paweł W. zostali skazani na 6 i 5 lat więzienia.

W uzasadnieniu decyzji sędzia podkreślał, że jest wiele dowodów obciążających oskarżonych:

Obrońcy oskarżonych zakwestionowali wysokość kar, jakie wymierzył sąd pierwszej instancji. Przed sądem apelacyjnym domagali się uniewinnienia swoich klientów lub uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Obrońca Andrzeja N., mecenas Jacek Kłosiński będzie namawiał klienta do podjęcia walki w Sądzie Najwyższym. Trudno mi w tej chwili odnieść się konkretnie i realnie do wyroku. (…) Ustne motywy, jakie usłyszeliśmy, były bardzo pobieżne i w mojej ocenie nie odnosiły się konkretnie do zarzutów postawionych w postępowaniu apelacyjnym - stwierdził prawnik.

Należy się domyślać, że z takiego rozstrzygnięcia zadowolona jest oskarżycielka posiłkowa Ewa Kasica. Już mam dosyć tego wszystkiego. To już dla mnie jest zbyt trudne - powiedziała reporterce RMF FM przed wejściem na salę sądową.

Afera „łowców skór” wybuchła w styczniu 2002 r. W publikacji prasowej ujawniono, że w łódzkim pogotowiu ratunkowym handlowano informacjami o zgonach i mogło dochodzić do zabijania pacjentów przez podanie leku zwiotczającego mięśnie.

Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny. Łódzka prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawie afery w pogotowiu i zapowiada kolejne akty oskarżenia.