Wszystkie szkolne podręczniki od września będą musiały mieć wersję elektroniczną. Taką zmianę - jak ustalił dziennikarz RMF FM - zakłada ustawa, którą przygotowuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Cel jest taki, żeby uczniowie nie musieli dźwigać ciężkich plecaków.

Wszystkie podręczniki, ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, po wakacjach mają mieć cyfrowe odpowiedniki. To może być - w najprostszej wersji - plik PDF. Szkoła ma dostawać licencje na te elektroniczne wersje, a uczniowie mają dostawać hasła i będą mogli z nich korzystać w telefonach albo na tabletach.

Chodzi o to, żeby dzięki cyfrowemu nośnikowi uczeń mógł zostawić tradycyjny, papierowy podręcznik w domu albo w szkole i w momencie, gdy - na przykład - w czasie weekendu będzie chciał skorzystać z informacji zawartych w podręczniku, mógł to zrobić elektronicznie.

Za przygotowanie cyfrowych wersji mają odpowiadać wydawnictwa i Polska Izba Książki. Według aktualnych przepisów, podręczniki, które był publikowane od 2020 roku, muszą mieć swoją wersję elektroniczną. Większość podręczników, które obecnie są wykorzystywane, były dopuszczane do użytku wcześniej. Do tej pory ich wersji cyfrowej nie było.

Ministerstwo Edukacji Narodowej nie planuje wyposażyć uczniów w dodatkowy sprzęt. Wiceszefowa resortu Katarzyna Lubnauer tłumaczyła dziennikarzowi RMF FM, że polscy uczniowie mają dostęp choćby do stacjonarnych komputerów.

Na tej zmianie, według planów resortu edukacji, mają skorzystać przede wszystkim uczniowie podstawówek, bo mniej książek w plecaku sprawi, że będzie on lżejszy.

Ponadto od kwietnia ograniczona jest liczba prac domowych w szkołach podstawowych. Tego typu prace nie mogą być oceniane, dlatego podręczniki automatycznie będą mniej potrzebne.

Opracowanie: