Kilka tysięcy wrocławian od kilku dni musi sobie radzić bez wody. U niektórych z nich krany są suche od niedzieli. Przyczyną jest utrzymujący się mróz, którego nie wytrzymują wodociągowe rury.

Jednak Monika Czarnecka z wrocławskich wodociągów utrzymuje, że stan sieci jest dobry. - Rury są osadzone na głębokości 90 centymetrów, czyli poniżej granicy zamarzania. Woda w nich płynąca ma temperaturę plus czterech stopni, więc nie powinno być kłopotów - tłumaczy.

Problem może tkwić już na terenach, administrowanych przez zarządców budynków. Nie zawsze bowiem łączono sieć z poszczególnymi mieszkaniami zgodnie ze sztuką budowlaną. To właśnie tam najczęściej pękają rury. Najwięcej awarii jest w starych XIX-wiecznych kamienicach; zarządcy nie nadążają z naprawą uszkodzeń.