Firmy ochroniarskie będą pilnować budynków 3. Korpusu Obrony Powietrznej we Wrocławiu. Wojsko wyjaśnia, że takie rozwiązanie jest tańsze.

- Ochrona będzie fachowa i przejrzysta. Nie oznacza to, że żołnierze robili to gorzej. Przeważył rachunek ekonomiczny - wyjaśnia major Zbigniew Sadek, oficer prasowy dowódcy 3. Korpusu Obrony Powietrznej.

Wrocławianom ten pomysł nie przypadł do gustu. Ci, którzy mają za sobą służbę woskową, twierdzą, że warta nie jest niczym strasznym i każdy żołnierz powinien mieć ją na swoim koncie. - Żeby młodych ludzi pilnowali jacyś emeryci? - dziwią się.

Jednak dzięki temu, że koszar będą pilnować cywile, żołnierze będą mieli więcej czasu na ćwiczenia na poligonie. Poza tym, rozwiązanie to zmniejszy ryzyko wypadków z bronią. Firmy ochroniarskie już zacierają ręce – ochrona armii będzie zadaniem niezwykle prestiżowym, którym będzie się można pochwalić przed innymi klientami.

Być może już wkrótce, wzorem niektórych jednostek NATO, polskie koszary będą korzystać z usług prywatnych firm sprzątających.