Ministerstwo Obrony Narodowej uruchomiło specjalne siły, które będą pomagać strażakom, lekarzom i policjantom na miejscu akcji ratowniczej. Do Katowic wysłano już m.in. 100 żandarmów z Krakowa i Gliwic.

Już po pierwszych doniesieniach medialnych o tym, że wydarzyła się katastrofa w Katowicach, na miejsce zostały wysłane dwa oddziały: jeden z Gliwic, a drugi z Krakowa. Łącznie 100 żandarmów udało się na miejsce tego wypadku. Wysłaliśmy także ciężarowe samochody, a także autobusy, które mogą posłużyć jako punkty opatrunkowe, ambulatoryjne. Gdy nasze służby dotarły na miejsce, okazało się, że pierwszą, najpilniejszą potrzebą jest dostarczenie kocy – zostały one natychmiast wydane. Także ratownicy obecni na miejscu wypadku zgłaszali potrzebę udzielenia pomocy psychologicznej, więc dwóch psychologów – z oddziału krakowskiego i gliwickiego, zostało oddelegowanych do udzielenia pomocy poszkodowanym i ich rodzinom – mówi Piotr Paszkowski, rzecznik MON.

Przemysław Marzec: Gdyby była taka potrzeba i brakowało np. ciężkiego sprzętu, to rozumiem, że MON będzie pomagał i współpracował?

Będziemy pomagać. Jesteśmy na to przygotowani. Obydwa te oddziały, o których mówiłem – krakowski i gliwicki, jest wyposażony w odpowiedni, ciężki sprzęt ratownicy. Jeśli służby już obecne na miejscu i koordynujące tą akcję, zgłoszą takie zapotrzebowanie, to jesteśmy przygotowani, by natychmiast taką pomoc udzielić - podkreśla rzecznik ministerstwa.