Wojna wokół inwestycji w Dolinie Rospudy trwa na wielu frontach. Drogowcy lekceważą komunikaty protestujących ekologów. Nie przejmują się także informacjami członków „Greenpeace” o zakupie niewielkiej działki na trasie planowanej obwodnicy Augustowa.

Ekolodzy twierdzą, że nabyli ziemię, która może stać się „kamieniem w bucie” dla budujących obwodnicę i opóźnić prace budowlane. Złożyli już nawet odwołanie od pozwolenia na budowę drogi przebiegającej przez ich działkę.

Z kolei drogowcy z Białegostoku śmieją się z tych argumentów i wyciągają konkretne dokumenty. Pierwszy to zezwolenie wojewody podlaskiego na zajęcie spornej nieruchomości przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Drugi to decyzja resortu budownictwa, który podtrzymuje zezwolenie wojewody. W tym dokumencie znajdujemy bardzo ważny punkt, że postanowienie jest ostateczne, bez możliwości odwołania.

Przeciwko przeprowadzeniu trasy przez cenną przyrodniczo Dolinę Rospudy protestują nie tylko ekolodzy, ale i Komisja Europejska. Uznała ona, że budowa obwodnicy na terenach chronionych w ramach programu Natura 2000 jest niezgodna z prawem unijnym.

W najbliższą środę KE zdecyduje o wszczęciu drugiego etapu procedury karnej w związku z budową obwodnicy Augustowa. To umożliwi Brukseli złożenie skargi przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu.