Sąd w Wieluniu aresztował na trzy miesiące 22-letniego Karola K., któremu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa o cztery lata młodszej Darii. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Podczas wczorajszego przesłuchania Karol K. przed prokuratorem i w obecności psychologa opowiadał o bliskiej znajomości z 18-letnią licealistką. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy przyznaje się do zabójstwa.

Pamiętał jedynie, że przyszedł do szkoły z białą różą i chciał ją ofiarować dziewczynie z okazji jej urodzin. Podczas rozmowy w szkole Daria powiedziała mu, że chce się z nim rozstać. Potem doszło między nimi do szarpaniny. Karol K. stwierdził, że jedynie złapał dziewczynę za lewe ramię i po chwili usłyszał jej krzyk. Oświadczył, że idąc na spotkanie nie miał przy sobie noża ani innego ostrego narzędzia. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego Daria zaczęła krwawić.

Do tragedii doszło w poniedziałek, tuż po zakończeniu inauguracji roku szkolnego. 22-letni morderca najpierw uciekł, potem jednak sam oddał się w ręce policji. W Wieluniu był reporter RMF FM Piotr Moc:

Wczoraj w liceum, w którym doszło do zabójstwa, nie było tradycyjnych lekcji. Odbyły się spotkania z psychologami, którzy mają pomóc wyjść z szoku zarówno uczniom, jak i nauczycielom. Przed wejściem do szkoły, w miejscu tragedii, młodzież i mieszkańcy Wielunia cały czas stawiają zapalone znicze.