19-letni Miłosz P., oskarżony o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa, trafił na trzy miesiące do aresztu. Taką decyzję podjął Sąd Rejonowy w Toruniu. W poniedziałek wielkanocny mężczyzna dźgnął nożem 28-latka i 31-latka.

19-letni Miłosz P., oskarżony o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa, trafił na trzy miesiące do aresztu. Taką decyzję podjął Sąd Rejonowy w Toruniu. W poniedziałek wielkanocny mężczyzna dźgnął nożem 28-latka i 31-latka.
19-latkowi grozi kara dożywotniego więzienia, a 21-latkowi do dwóch lat pozbawienia wolności (zdj. ilustracyjne) /Piotr Bułakowski /RMF FM

Sąd podjął decyzję o aresztowaniu Miłosza P. na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania. Jest to zgodne z naszym wnioskiem. Złożyliśmy go z uwagi na grożącą wysoką karę oraz możliwość mataczenia - mówi prokurator Krzysztof Lipiński z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

Do zdarzenia doszło o godzinie 4.20 w lany poniedziałek. Policja została zaalarmowana o awanturze z udziałem kilkunastu osób. Jeden z uczestników szamotaniny został dźgnięty nożem w brzuch. Pomimo akcji ratunkowej i przewiezienia do szpitala - 28-letni mężczyzna zmarł. Policja w pobliskiej kamienicy zatrzymała dwóch mężczyzn - 21-latka i 19-latka. Młodszy był trzeźwy, a starszy miał 0,5 promila alkoholu w organizmie. Podczas awantury dźgnięty nożem został również drugi mężczyzna, który nie odniósł jednak poważniejszych obrażeń.

Młodszemu z podejrzanych - Miłoszowi P. - przedstawiono zarzut zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz posiadania środków narkotycznych, które zabezpieczono w jego mieszkaniu. Robertowi S. przedstawiono zarzut gróźb karalnych kierowanych pod adresem kobiety, która była w towarzystwie pokrzywdzonych - powiedziała PAP we wtorek p.o. prokuratora rejonowego Toruń Centrum-Zachód Judyta Głowacka.

19-latkowi grozi kara dożywotniego więzienia, a 21-latkowi do dwóch lat pozbawienia wolności.

Sąd Rejonowy w Toruniu zadecydował o zastosowaniu wobec 21-letniego Roberta S. środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego. Dozór policyjny, obowiązek stawiania się na policji trzy razy w tygodniu oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi nie jest tym, o co wnosiliśmy. W terminie siedmiu dni możemy złożyć zażalenie na tę decyzję. Jest duże prawdopodobieństwo, że skorzystamy z tej możliwości - mówi prokurator Lipiński.


(mpw)