Ośmiu Polaków wydaliły służby USA od początku roku. Z danych przekazanych "Gazecie Wyborczej" przez polskie MSZ wynika, że kolejne sześć osób jest w procesie deportacji.
Od kiedy prezydent USA Donald Trump tuż po zaprzysiężeniu (20 stycznia) rozpoczął zapowiadaną od dawna "największą operację deportacji w historii kraju", część Polonii się przestraszyła.
Jak czytamy, po ponad 100 dniach rządów Trumpa widać jednak, że mimo spektakularnych, punktowych działań służb, masowych deportacji nie ma - zaznacza gazeta. Od inauguracji wydalono z USA ok. 152 tys. osób. Tymczasem za Joe Bidena od lutego do kwietnia ubiegłego roku deportowano 195 tys. - precyzuje.
Zgodnie z danymi przekazanymi przez polskie placówki dyplomatyczno-konsularne do Departamentu Konsularnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych od 1 stycznia do 5 maja br. z USA deportowano ośmiu obywateli polskich, a sześciu znajduje się w procesie deportacji - informuje MSZ w odpowiedzi na zapytanie "Wyborczej".
W marcu resort wyliczał gazecie, że spośród 14 osób, które miały wówczas podlegać deportacji, "trzy dopuściły się złamania amerykańskich przepisów migracyjnych, pozostałe popełniły przestępstwa lub wykroczenia".
W 2024 r., czyli za rządów Bidena, Urząd ds. Imigracji i Ceł (ICE) poinformował o 67 deportacjach polskich obywateli.


